Moje spostrzeżenia

Naciąganie serwetek.


Ponieważ, jak już wspomniałam, cały czas się uczę i odkrywam coś nowego, parę chwil poświęcę krochmaleniu serwetek.
Pierwsze wykonane przeze mnie serwetki, po ukrochmaleniu, lekko suszyłam i prasowałam żelazkiem. Wydawało mi się, że jak je "przygłaszczę" będą ładnie wyglądały. Może i wyglądały ładnie ale nie idealnie.
Postanowiłam więc skorzystać z rad fachowców, zrobiłam styropianowy podkład, zakupiłam szpileczki i teraz serwetki przypinam. Wymaga to więcej pracy, ale efekt jest dużo lepszy w porównaniu z serwetkami prasowanymi.
Tylko uwaga na szpilki, które, przynajmniej mi, rdzewieją i mogą pobrudzić napinaną robótkę!
To tyle teorii, a poniżej praktyka:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz